Pytanie banalne zapewne. O której godzinie na Teneryfie wstaje slonce a o ktorej robi się ciemno w sierpniu:) Pytam bo nie chialbym być zaskoczony ciemnościami w trakcie dlugotrwalych wycieczek samochodowych. Kiedy jechać do Egiptu. Click to rate this post! Egipt to świetne miejsce na odpoczynek – właściwie bez względu na miesiąc, ponieważ przez cały rok panują tu dobre lub bardzo dobre warunki pogodowe. Warto zatem uwzględnić to w planach urlopowych. Jedyna możliwość skorzystania ze słońca, to praktycznie do obiadu. Obiad kończy się już o 15, więc trzeba przynajmniej o 14.30 zwinąć się z plaży, a potem już ciemno i zimno. Od godziny 16 pozostaje tylko błąkanie się po mieście lub posiadówki w jedynym czynnym po 17-tej barze, o ile w ogóle upolujesz wolny stolik. . izabella81 25 września 2009, 08:30 Jeżeli byliście w Egipcie w grudniu to proszę o kilka warto w grundniu lecieć, na jakie wycieczki proponujecie się zapisać i w który region najlepiej Hurghada, Marsa El Alam czy Sharm El Sheikh??????Ważne ...podajcie dużo info. Dołączył: 2006-02-12 Miasto: Opole Liczba postów: 371 25 września 2009, 08:46 Warto lecieć w grudniu, region to proponuje: Taba ponieważ najwiecej wycieczek fakultatywnych ciekaweych jest stamtąd do wykupienia, można np jechać do Jerozolimy itp ;). Hurghada oklepana i wszędzie daleko, ale też ładnie. Więc proponuje Tabe i Hurghade Dołączył: 2009-09-07 Miasto: Warszawa Liczba postów: 220 25 września 2009, 09:09 Ja byłam w i cieplutko, tylko wieczory Sharm El z nami ludzie, którzy znali inne rejony i stwierdzili,że ty im się najbardziej do Jerozolimy,można zwiedzić to najlepsza pora na zwiedzanie, w lato jest zbyt upalnie. izabella81 25 września 2009, 09:11 A jakie temperatury sa w grudniu, mozna się spokojnie poopalać. Podobno w Sharmie nie ma plaż a brzeg to jedno wielkie klifowisko.....Mi zalezy żeby było to takie miejsce gdzie moge sie poopalać, z dobrym dojściem do morza no i kilka dni Kair, Luxor może coś wzdłuż ile trwa dojazd do Kairu z tych miejscowości????A może zamiast autokaru można polecieć.........a jak cenowo w grudniu???? bo to sylwester wchodzi w gre więc nie wiem może warto na początku stycznia jak ceny nie będą nabite????? onaaaaa 25 września 2009, 09:24 w grudniu napewno taniej...ja w sezonieplacilam 5 gwiazdowy hotel, w Hurgadzie. bylo extra..widoki,, plaza, rafa....do kairu troche daleko 9 h...za goraco na taka pdoroz....luxor ok...ten jakies 7 h drogi..ale nowej w taxowce z klima wiec ok. po drodze wycieczka wzdluz nilu....ich male osady...to lepsze niz sam luxor. podobno samolotem tez szlo elciec do kairu..my neistety nie lecielismy.............wsz pieknie ladnie w grudni..ale latem robi sie tam ciemno o 19 30 juz...a zimno ponoc o 17, takze dzien duuzo krotszy jakby nie patrzec:> takze nie wiem....ale w sezonie zdecydowanie za goraco, nei slzo wytryzmac na sloncu, oddychac itd...dobrze ze chociaz wieje tam wiatr ciagle, ktory daje ulgi. onaaaaa 25 września 2009, 09:27 aa co do plaz..to chyba obojetnei gdzie ebdziesz...tam nie ma tkaich plaz jak nas....aby wejsc do wody, trzeba miec buty specjalne, no cyab z elubisz kamienie, zwir, rafe i robale miedyz palcami:P temp napenwo ok w grudni...kolo 30 stopni pewnie, ale wieczory chlodniejsze. izabella81 25 września 2009, 09:38 Ja już wszędzie lecę z butami do wody:):):) zawsze obiecują piekne morze czy ocean a potem kicha i trzeba zadowolić się basenem hotelowym.... a wycieczka do Kairu to na 1 czy 2 dni byłaś???? Jest sens na 2 dni???? Podobno raz!!! warto zobaczyć Kair i się przemęczyć te 9 godzin no chyba że samolotem pewnie z 2 godziny. Kumpela mówiła, że obok sfinksa jest KFC:) .....no nic zawsze przed wyjazdem kupuje tak czy siak przewodnik Marcopolo......chyba też tak będzie tym razem...... onaaaaa 25 września 2009, 09:49 ja do kairu nie ejchalam..bo bylismy ze znajomimi, kumpela juz byla i mowila ze nei warto...meczarnia straszna, w piramidach smierdzi, ludzie sie zalatwiaja po katach i nie idzie oddychac, na wymioty bierze od zapacu. sfinks niby maly, piramidy niby tez wcale nie duze, obok wlasnie kfc czy cos..wieli bilbord mcdonalda itd.......ponoc rpzereklamowane:) ale zluje ze nie bylam, 1 raz w zyciu mozna zoabczyc:) ja bylam tylko w luxorze..dolina kroli, te wsz grobowce itd...bo to nei rpawda ze grobowce sa w piramidach tylko:) ramzesy itd pochowane sa w dolinie kroli wlasnie....ale najbardziej nam sie podobala jazda tam...zatrzymywanie na tkaich malych stacjach, gdzie dzieci lataja na boso, malpky na osiolkach jezdza...itd...prawdziwy egipt wtedy. wsz brudne, szarne itp.......jazda wzdluz nilu- jedyne zielone miejsce w egipcie (oprucz hoteli)....wteyd widac rpawdziwy egipt doperio. do tego bylismy na quadahc po pustyni- fajnie...jest bardzo duzo wycieczek na rozne wyspy i tam niby ladna piaszczysta laguna jest....orpucz kairu zaluje ze nei poplynelam lodzia podwodna........yellow submarin cyz cos takiego:> .....ogolnie fajnie....ale w hotelu prawdziwego egiptu nei zoabczysz. bakszysz- cyzli ich napiwek ejst amsakryczny!!! nie dasz- nie masz!! dzieci sie atakuja na miescie...nie do opisania woogle.....najwiekszy minus sklaniajacy sie do teog, ze nigdy wiecej egiptu..chyab ze nei wychdozisz z hotelu. onaaaaa 25 września 2009, 09:50 a my wiekszosc czasu rpzy basenie i tak lezelismy, bo tam bylo chlodniej niz nad samym morzem i fajna zimna woda w basenie, bo morze to cieplutkie:P izabella81 25 września 2009, 10:19 Urlop 14 dniowy to ja zawsze biorę w sierpniu....a w zimę raczej na może jakieś 3-4 wycieczki fakultatywne, raz do morza a reszta to przy baseniku, żeby utrwalić po sierpniu opaleniznę...i wypadło na Egipt (no bo nie byłam jeszcze:) Moja świadkowa leci tam dwa razy co roku...raz tylko zwiedzali a teraz do Sharmu na nurkowanie. Matka Teresa z Kalkuty powiedziała, że widziała światełko w tunelu. Ale było ono z tyłu, za nią. Szła w ciemność. W takim razie co robić? Czekać, aż światełko przesunie się do przodu?Mojżesz lubił przebywać na górze Synaj. Tam siadał, obracając się plecami do skał, tam czuł się bezpiecznie. Przed nim rozciągał się widok na pustynię. Ktokolwiek chciałby tam wejść, zostałby zauważony. To były jego chwile odpoczynku w samotności. Tam też modlił dnia siedząc na Synaju, jego górze schronienia, podczas modlitwy zobaczył ogień. Był to płonący krzak – dziwne zjawisko, ponieważ krzak płonął, ale się nie spalał. Próbował podejść. USŁYSZAŁ wtedy głos Boga wypowiadającego dwa razy jego imię: Mojżeszu, Mojżeszu. Odpowiedział więc na wyraźne wołanie Boga ku sobie: Oto także:„Litania zaufania”: potężna modlitwa napisana przez dwie młode zakonniceTen sam głos mówił:Zdejmij sandały, bo ziemia, na której stoisz, jest ziemią świętą (Wj 3,5). Usłyszał, czyli był wrażliwy na Obecność. Jestem Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Bogiem twoich przodków, przodków twojego wyszedł w nieznane, a tutaj, na tej górze, dowiaduje się, że będzie stał na czele izraelskich niewolników, którzy w Egipcie służyli faraonowi. Mało tego, dowiaduje się, że ich wyprowadzi stamtąd do innego kraju i że wszyscy dotrą do tej właśnie góry. Na niej będą oddawać Mu sobie teraz wyobrazić tę scenę. Mojżesz pyta Boga i siebie: Kimże ja jestem, bym miał iść do faraona i wyprowadzić Izraelitów z Egiptu?Jeszcze przed chwilą czuł się bezpieczny w tamtym miejscu. A teraz stanęło mu przed oczami całe jego życie. Jakie myśli w sobie nosił? „Jestem mordercą. Zdradziłem Egipcjan, nie mam związku z Izraelitami, nie znam tak dobrze ich historii. Poza tym, nawet gdybym do nich zszedł, to mnie odrzucą, przecież jestem ich wrogiem”.Do tego dołączyła się jeszcze inna przypadłość: Mojżesz się jąkał. „Jakim przywódcą mam być? Przywódcą budzącym śmiech otoczenia?”. Mojżesz odmówił Bogu: „Wybacz, Panie, ale poślij kogo innego” – „Twój brat Aaron będzie twoimi ustami” (zob. Wj 4,10–16) – powiedział Bóg. W takim razie dobrze, to wszystko może dałoby się pokonać, ale pojawia się w głowie Mojżesza pytanie: JAK ZAUFAĆ temu Bogu? „Kim Ty jesteś? Jeżeli mam wyprowadzić Izraelitów z Egiptu, doprowadzić do tej góry, potem do ziemi Kanaan, to muszę nauczyć się Ci ufać”.Ile lat zajęło Mojżeszowi zdobywanie zaufania wobec Tego, który mu się objawił, odkrył swoje imię, powiedział, czego oczekuje? Prawdopodobnie minęło kilka lub kilkanaście lat, zanim poznał i całkowicie zaufał Bogu Abrahama, Bogu Izaaka, Bogu i komu ufać? To jest pytanie do ciebie na dzisiajWyjście w nieznane. Czegoś Bóg oczekuje ode mnie, skoro tu jestem. Albo ja oczekuję od siebie i od Niego, by nad sobą więcej popracować. Czego potrzebuję? Co mam zrozumieć, czego jeszcze doświadczyć? Właśnie teraz. Czy zaufam Temu, który jest mi bardziej lub mniej znany?Czytaj także:Rodzina Davertów w 100 procentach zaufała Bogu. Choć ich życie nie jest typowe!Mogę powiedzieć tak: ja Jemu ufam. W takim razie wszystko w porządku. Teraz wystarczy tylko odczytywać znaki. Jakie? Mojżesz przysłuchiwał się i przyglądał Temu, który miał wyprowadzić naród izraelski z Egiptu za jego przewodnictwem. Czym Bóg się wykazywał wobec Mojżesza, by zdobyć jego zaufanie? To musiały być konkretne wydarzenia. On chce, aby Go poznawać. Kim jest Ten, który wzywa? To jest zadanie dla ciebie: poznawać Tego, który cię Egipcie czczono wielu bogów. Nie wiem, jaka była religijność Mojżesza, ale wiemy, że był wrażliwy na Obecność. Na Synaju Bóg objawia mu swoje imię i też po imieniu wzywa Mojżesza. Który Bóg jest tak bliski? W sercu powołanego musiało się dokonywać poznawanie Jego delikatnej obecności. Poznawanie niekoniecznie tych odpowiedzi, których Mojżesz żądał lub oczekiwał. To było cierpliwe, uważne trwanie, w którym odkrywał, że Bóg JEST, że rozumie, czuje i ma swój Mojżesza zdobycie tego typu doświadczenia było konieczne. Zaufanie to nieustanne poznawanie. Mógł żądać, ale Bóg nie dawał odpowiedzi. Mógł wymuszać, ale Bóg tym bardziej milczał. Mógł spodziewać się, ale stawało się inaczej; odmiennie, niż tego swoje plany, wizję czegoś i chciałbyś, aby poszło to po tej linii i by Bóg ci w tym pobłogosławił. I zauważ, jak często się zdarza, że twój plan okazuje się nikły albo żaden wobec tego, co Bóg ci proponuje. Jednym słowem: proponuje zawsze coś lepszego… Czegoś oczekujesz i na coś czekasz. Prosisz, wierzysz i czekasz. A tu staje się coś zupełnie nieoczekiwanego, ale lepszego. I po tym poznajemy, że to od Niego. Bóg nas zaskakuje w momentach, kiedy czegoś gorąco w sercu też, że On jakby nie pojawiał się w naszym tu i teraz. Nie daje nam odczuć swojej obecności. Ręce nam opadają, pojawia się zwątpienie. Jak można wtedy Mu zaufać? Tu chodzi o właściwe odczytywanie tzw. znaków. Jest w nas ta umiejętność. To uważne, długodystansowe przyglądanie się, uważność. Nić powiązań między pewnymi wydarzeniami może być bardzo delikatna. Powiązanie wielu wątków należy do nas, choć nie wszystko rozumiemy od razu. Od razu rozumiemy to, co chcielibyśmy przeprowadzić po swojemu. Natomiast On prowadzi nas często przez nieprzewidywalne wydarzenia, niemalże skokami, których sens poznajemy po Teresa z Kalkuty, mówiąc o doświadczeniu Bożej obecności w swoim życiu, powiedziała, że widziała światełko w tunelu. Ale było ono z tyłu, za nią. Szła w ciemność. W takim razie, co robić? Czekać, aż światełko przesunie się do przodu? Bywa, że Bóg oczekuje ode mnie inicjatywy. Mówi: „Zrób to po swojemu”. Wtedy pojawia się zaufanie do własnej intuicji. Ufać jej, to znaczy: czuć siebie, czuć, że to, co się we mnie pojawia, jest także:Krótka piosenka o zaufaniu. Ale za to jaka piękna! Koniecznie posłuchajCzasami mówimy: „Moja intuicja mnie nie myli”. Moja intuicja mi podpowiada pewne rzeczy. Na przykład czuję, że to nie tędy droga, czegoś mi tutaj brakuje, coś tu nie gra. Nie wiem dokładnie co, ale intuicyjnie wyczuwam, że to nie w tę stronę… To intuicyjne rozróżnienie jest istotne. Kiedy wydaje się nam, że On milczy, wtedy można domyślać się, że to od nas wymaga jakiegoś rozwiązania. Siadamy wtedy w modlitwie, medytujemy i szukamy odpowiedzi. I to jest właściwe też, że się miotamy sami ze sobą. Może tak, a może inaczej? Jak to rozwiązać? Bywa, że rozważamy rozumowo wszystkie możliwości. Jest ich tak dużo, że głowa pęka. Wtedy mówimy: „Boże, ja już tego nie ogarniam…”. A On pyta: „Czemu nie zacząłeś ode Mnie? Teraz pokażę Ci najlepsze rozwiązanie. A potem będziesz własnym rozumem roztrząsał, jak to zrobić”.Ta burza mózgów może być czasochłonna. Wystarczy być świadomym chwili obecnej i być uważnym. Mieć oczy i uszy szeroko otwarte jak Mojżesz, kiedy gnał przez nieznane w nieznane. Tym bardziej był otwarty na sytuację, w której się znalazł. Teraz nikt nas nie goni, przed niczym nie uciekamy. Wręcz ciekawi jesteśmy, co Bóg dla nas przygotował lub w czym bierzemy udział. I ta nasza uważność pozwala na odnalezienie właściwego Bóg oczekuje ode mnie? Uważności. Bądź uważny. Nic więcej. A odczytasz, zauważysz to, co ci podsunie. Zaufaj własnej intuicji. Ona jest dobra. Twoje ciało jest mądre. Wsłuchuj się w nie. Bierzesz w czymś udział, ty jako konkretna osobowość. Ze względu na nią On cię i komu ufać? Trzeba nauczyć się ufać sobie. Ufać, że zauważę wszystko, co do mnie dociera. Czyli to, co widzą oczy, słyszą uszy, przekazuje powonienie, dotyk, smak. Ale również to, co dociera z mojej intuicji, tak zwane podszepty, olśnienia, myśli dotyczące rozważanego problemu. Trzeba nauczyć się je najpierw zauważać. Potem je realizować jak najszybciej, bez ociągania. One pojawiają się tylko raz. Kiedy nam umykają, uczymy się na własnych błędach. Czasem realizujemy je za sobie idzie w parze z zaufaniem komuś. Wiem, czym jest zaufanie sobie. Mogę nie ufać komuś. Trzeba więc sprawdzać, czy mogę zaufać osobie dla mnie ważnej. Zawsze pozostaje margines ludzkiej słabości. Człowiek pozostaje człowiekiem. Może zawieść. Jednak da się odróżnić kogoś, komu mogę zaufać, od kogoś, kto budzi moje także:Syn Tolkiena miał wątpliwości w wierze. Pisarz napisał do niego niezwykły list z niestandardowymi poradamiJak zaufać Bogu? Obserwuj, co się wydarza wokół ciebie, w tobie i w związku z tobą. Wydarzenia da się kojarzyć w pewną logiczną całość. Ta logika może być nieco odmienna od naszej. Bóg wie, co robi. Trzeba Mu uwierzyć lub przynajmniej przyjąć rozumowo, że On wie, co robi. On nie chodzi naszymi ścieżkami. Na tym polega Jego niezależność. Nie jest niczym ograniczony z naszej strony. Jeśli zauważasz zależności między wydarzeniami, to dobrze. Jeśli nie, trzeba Mu zaufać. On wie lepiej. Ty ze swej strony możesz coś pomieszać, pogorszyć lub naruszyć tok Jego działania. Zaufanie rodzi się najczęściej z doświadczenia Jego bliskości. Kiedy jej doświadczasz, nawiązuje się delikatna więź, cały czas przez Niego Bóg oczekuje ode mnie? Świadomości chwili, bycia tu i teraz. Uświadamiania sobie, co robię świadomie, a co bezmyślnie, gdzie i kiedy się zamyślam i jestem nieobecny tu i teraz. Obserwowania wydarzeń i siebie. Wrażliwości na obecność Jego Ducha, który tchnie, jak chce i kiedy chce (zob. J 3,8).Kim jest Ten, który wzywa? To już będzie twoje osobiste doświadczenie: kim On jest. Dzieje się z Jego łaski. To On decyduje, na ile da się tobie poznać, na ile odsłoni swoją tajemniczą obecność, swoje ścieżki, na ile poznasz słowo wyraźnie skierowane do Mu ufam? Sprawdź, czy Mu ufasz. Na ile Mu ufasz? W jakich sferach i sytuacjach odczuwasz opór? Sprawdzaj, co miało być po Jego myśli, a co poszło po twojej. Zauważ różnicę. Czego On cię uczy?Czy właściwie odczytuję znaki? Znakiem będzie wszystko, co stanowi różnicę między twoim, a Jego myśleniem. Poznasz to przez intuicję. Czy idziesz za nią, czy za radami innych? Te znaki da się zauważyć, nawet gdy nie masz stałego nastawienia na bycie świadomym tu i książki „Pustynne szlaki. Wyjście na pustynię”Autor: Jan Paweł Konobrodzki OSB – pochodził z Wołomina. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk Ojca Św. Jana Pawła II w Lublinie w roku 1987. Pracował w parafii tynieckiej jako wikary, następnie w wydawnictwie Tyniec. Przez wiele lat opiekował się starszymi i chorymi współbraćmi w klasztorze. Ukończył Podyplomowe Studium Retoryki na UJ/PAT. Autor publikacji: „Pustynne szlaki. Serce pustyni”, „Słuchaj… Refleksje liturgiczne”.Czytaj także:Oto, co się może niepostrzeżenie wydarzyć, gdy czytasz Pismo Święte Stowarzyszenie "Inicjatywa dla Starachowic" rozdaje odblaski Padają pytania dotyczące projektu modernizacji oświetlenia ulicznego w Starachowicach. Inwestycję pod lupę wzięło Stowarzyszenie "Inicjatywa dla Starachowic". Zdaniem jego członków bezpieczeństwo na ulicach miasta pozostawia wiele do życzenia, są miejsca, gdzie jest ciemno, a w wielu miejscach po modernizacji jest "dyskoteka". Padło też pytanie do władz miasta dotyczące opóźnień w realizacji tej inwestycji, która do tej pory w zasadzie nie została odebrana. W Galerii "Skałka" członkowie stowarzyszenia rozdawali też mieszkańcom Starachowic odblaski. Przypomnijmy że modernizacja oświetlenia ulicznego w Starachowicach rozpoczęła się z opóźnieniem, a ostateczny termin zakończenia minął 26 października. Wykonawca nie dotrzymał tego terminu. 16 grudnia prezydent Marek Materek poinformował, że wykonawcy naliczane są kary za niedotrzymanie terminu umowy, który upłynął 26 października. Czy te pieniądze zostały wyegzekwowane? Między innymi o to pyta władze miasta Sławomir Celebański ze Stowarzyszenia "Inicjatywa dla Starachowic". Jest to przedsięwzięcie do tej pory nieodebrane. Chcielibyśmy zapytać, kto nadzorował prace, ponieważ jest wiele uwag mieszkańców miasta do tego, jak te roboty zostały wykonane. Właściwie latarnie uliczne w Starachowicach w ostatnich tygodniach, na niektórych odcinkach, przypominały dyskotekę. W wielu miejscach oświetlenia nie ma, w niektórych jest niewystarczające. Mieszkańcy czują się niebezpiecznie. Chcemy również zapytać czy roboty będą odebrane mimo tego, że zostały tak niestarannie wykonane? Na podstawie informacji podanych przez magistrat, wynika, że kary umowne na dzień 16 grudnia powinny wynieść ponad 1,7 miliona złotych. Chcemy się zapytać pana prezydenta czy te kary zostaną wyegzekwowane? - powiedział Sławomir Celebański. Autor: Stowarzyszenie "Inicjatywa dla Starachowic" Stowarzyszenie "Inicjatywa dla Starachowic" rozdaje odblaski W Galerii "Skałka" członkowie stowarzyszenia rozdawali mieszkańcom Starachowic odblaski. Prowadzimy dzisiaj edukacyjną inicjatywę zachęcając Państwa do tego, żeby wziąć swoje zdrowie, swoje życie w swoje ręce, po to aby się zabezpieczyć, zwłaszcza w tak trudnych warunkach jakie panują aktualnie na drogach, kiedy jest ślisko i kiedy oświetlenie zamontowane przez warszawską firmę z pewnością nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań - dodał Piotr Capała. Autor: Stowarzyszenie "Inicjatywa dla Starachowic" Stowarzyszenie "Inicjatywa dla Starachowic" rozdaje odblaski W sieci można znaleźć mnóstwo wpisów dotyczących oświetlenia ulicznego w Starachowicach. My wybraliśmy tylko kilka: Panie Prezydencie a co z oświetleniem miasta i głównie przejść dla pieszych? Kilka miesięcy temu zapewniał Pan ze wszystkie przejścia dla pieszych będą super oświetlone a tu praktycznie przy każdym jest ciemno jak w grobowcu. Po deszczu to już jest tragedia i kompletnie nie widać jak pieszy wchodzi na jezdnie. Większość miasta jest nie oświetlona. Po potraceniu pieszego będzie wina kierowcy, który nie zauważył w tej ciemnicy jak pieszy wchodzi na pasy a wszystkie lampy w mieście zostały wymienione na nowe Chciałbym zwrócić uwagę że oprócz tego że niektóre lampy nie świecą to jeszcze nie trzymają pionu. Jak drzewa w lesie. Nowe lampy - al Jana Pawła II na odcinku pomiędzy Żytnią a Witolda Lutosławskiego nigdy nie rozbłysły. Po remoncie zrobiło się ciemno, a nie było Przecież widać że z kar nic sobie nie robią, bo nic kompletnie się nie dzieje. Strach wyjść wieczorem z domu. Autem również strach jeździć, ponieważ nie widać pieszych. Za chwilę program Uwaga będzie odwiedzał miasto, kiedy stanie się jakaś tragedia. Czy mamy zatem czekać, aż znowu miasto zostanie okryte kolejna niesławą? W środę 29 grudnia do naszej redakcji dotarło oświadczenie firmy FBSerwis SA, która zajmuje się modernizacją oświetlenia ulicznego w Starachowicach. Na potrzeby modernizacji oświetlenia ulicznego w Starachowicach FBSerwis SA wykonała projekt budowlano-wykonawczy, który przeszedł pełen proces akceptacji przede wszystkim po stronie PGE Dystrybucja SA, czyli właściciela większej części infrastruktury, na której wykonywana była przebudowa. Pomiary fotometryczne, czyli pomiary wartości charakteryzujących światło postrzegane przez ludzkie oko, wykonane zostały 14 października w obecności Inspektora Nadzoru Budowlanego oraz przedstawicieli Zamawiającego. Pomiary te zostały wykonane przy użyciu najnowocześniejszego na rynku miernika matrycowego, a ich wyniki zostały automatycznie zaprotokołowane poprzez specjalistyczne oprogramowanie. Pomiar średniej luminacji, czyli natężenia oświetlenia padającego w danym kierunku, luminacji wzdłużnej, równomierności oraz pozostałych koniecznych do weryfikacji wartości w zależności od klasy jezdni wykazały spełnianie obowiązującej normy PN-EN:13201 oraz dokumentacji projektowej zrealizowanej w oparciu o tę samą normę. Firma odniosła się również do awaryjności zamontowanego oświetlenia 15 grudnia czyli w dniu rozpoczęcia procesu odbioru, odbyły się objazdy jakościowe, podczas których stwierdzono awarie na poziomie 3% wszystkich zmodernizowanych punktów świetlnych - przypominamy, że przedmiotem zamówienia była wymiana około 3900 opraw. Należy jednak zauważyć, że tam gdzie wymienialiśmy jedynie wysięgniki i oprawy, czyli w ponad 50% przypadków, awaryjność jest znikoma, a usterki pojawiają się głównie w miejscach, gdzie wymieniane były również słupy. Wynika to z faktu, że wymiana słupów powoduje konieczność wyprowadzenia kabla zasilającego ze starego słupa i wprowadzenia do nowego, a każde poruszenie wyeksploatowanej sieci kablowej może powodować mikrouszkodzenia (pęknięcia izolacji), co prowadzi do zwarć, a w konsekwencji awarii pojedynczego punktu świetlnego lub całego ciągu oświetlenia ulicznego. Wykonawca zadania tłumaczy też, że prace modernizacyjne, przypadły na trudny okres, nie tylko dla branży budowlanej, ale i całej gospodarki, z czego wynika większość opóźnień w zakończeniu realizacji prac. Firma tłumaczy się pandemią, brakami kadrowymi, niską dostępnością firm podwykonawczych, czy brakiem dostępności komponentów niezbędnych do wykonania modernizacji. Serdecznie przepraszamy mieszkańców Starachowic za wszystkie usterki i utrudnienia z nimi związane oraz deklarujemy, że będziemy je na bieżąco usuwać. Niestety pora roku nie sprzyja pracom budowlanym, ponieważ niskie temperatury są dodatkowym czynnikiem zwiększającym ryzyko uszkodzenia sieci kablowej, dlatego wszelkie prace w okresie zimowym należy wykonywać z jeszcze większą ostrożnością, co niestety wydłuża czas naprawy. Wszystkie niesprawne oprawy lub oprawy migające zostaną naprawione. Opóźnienia niejednokrotnie wynikają z faktu, iż został przepalony zasilacz wewnątrz oprawy a czas oczekiwania na nowy u producenta - firmy Schreder - wynosi od kilku do kilkunastu tygodni. Brak materiałów i komponentów jest oczywiście powodowany panującą pandemią COVID-19. Firma FBSerwis SA dodaje również, że nie dostała żadnego wynagrodzenia za zakupione materiały oraz wykonaną pracę, a wynagrodzenie to otrzyma dopiero po odbiorze prac przez Zamawiającego. Ferdynand Waliszewski - Członek Zarządu zapewnia też, że firma dąży do jak najszybszego zakończenia modernizacji oświetlenia i zlikwidowania wszelkich usterek. Polub nasz fanpage ESKA Starachowice News na Facebooku! Znajdziesz tam najświeższe informacje z Twojego miasta i okolicy Ten quiz zdradzi prawdę o Tobie. Nic się nie ukryje Pytanie 1 z 8 Twój partner/partnerka chce się rozstać, co wtedy robisz? Wpadam w furię i planuje zemstę Pozwalam odejść, a potem się totalnie załamuje Jest mi przykro, ale przecież świat się nie kończy Poradnik Zdrowie: wpływ smogu na zdrowie Przed nami Muzeum Egipskie w Kairze. Drugi dzień wizyty w Kairze i Gizie jest bardzo wyczerpujący. Przecież tego samego dnia rano zwiedzaliśmy piramidy w Gizie! 🙂 Tradycyjna perfumeria w Kairze. Jadąc w kierunku muzeum, a właściwie bardziej stojąc w korkach, zatrzymujemy się w tradycyjnej egipskiej perfumerii. Jest to charakterystyczny element wycieczek objazdowych. Wieczorem będziemy jeszcze w wytwórni, a właściwie bardziej w sklepie z tradycyjnymi papirusami. Z reguły nie korzystamy z zakupów w tego typu obiektach, ale wiele osób z grupy chętnie kupuje takie pamiątki. Kair – wypiek chleba na ulicy Po drodze spotykamy kobietę, która w gazowym piecyku piecze tradycyjne chlebki dla turystów w cenie 1 dolara. Docieramy w końcu do Muzeum Egipskiego w Kairze. To największa kolekcja egipskich artefaktów na świecie, będąca do dziś kopalnią wiedzy dla kolejnych pokoleń egiptologów. Muzeum Egipskie w Kairze. Pierwsze zbiory pojawiły się wraz z pierwszymi odkryciami archeologicznymi, a więc w końcu XVIII wieku. Następnie, co jest zupełnie naturalne, wraz z kolejnymi odkryciami przekazywano kolejne eksponaty. Muzeum Egipskie w Kairze – budynek główny Obecnie Muzeum Egipskie w Kairze mieści się przy głównym placu at-Tahrir, w przepięknym neoklasycystycznym budynku, który oddano do użytku w 1902 roku. To już czwarta lokalizacja kolekcji. W muzeum skatalogowano ponad 160 tysięcy eksponatów, z których tylko część jest wystawiona. Muzeum Egipskie w Kairze Nie sposób w tym artykule opisać ilości wystawionych eksponatów. Samo wyposażenie grobowca Tutanchamona, o którym pisałem w artykule pt. Dolina Królów i Świątynia Hatszepsut, zajmuje 12 sal. Maski faraonów Są też liczne maski grobowe faraonów, a także pokaźna kolekcja papirusów. Papirusy Mumia Część sarkofagów jest otwarta i możemy zobaczyć jak wyglądali starożytni Egipcjanie. Ciekawostką, jest fakt, że wiele osób w tamtym czasie miało kręcone, złotorude włosy, podobnie jak faraon Ramzes II, który spoczywa w sali mumii. Obecnie trwają prace nad przeniesieniem kolekcji do nowo budowanego, multimedialnego muzeum w Gizie, u stóp piramid. Kosztem miliarda dolarów, wybudowano kompleks muzealny, w którym na powierzchni 80 tysięcy metrów kwadratowych ma być wystawione sto tysięcy eksponatów. Muzeum miało być pierwotnie otwarte w 2012 roku, ale z roku na rok jego inauguracja jest odkładana. British Museum w Londynie Należy tu wspomnieć, że w związku z wpływami brytyjskimi w Egipcie w XIX wieku, część eksponatów z kolekcji Muzeum Egipskiego w Kairze przeniesiono do British Museum w Londynie. Kamień Rosetty. British Museum w Londynie. Jednym z najcenniejszych eksponatów był tzw. kamień z Rosetty – staroegipska, kamienna tablica służąca do tłumaczenia egipskich hieroglifów na tzw. egipski język demotyczny, oraz na grekę. Kamień Rosetty w British Museum w Londynie – egipskie hieroglify Kamień Rosetty w British Museum w Londynie – tłumaczenie hieroglifów na grekę Niestety w Kairze znajduje się kopia, ale warto za niewielkie pieniądze lecieć do Londynu, żeby zobaczyć oryginał, tym bardziej, że wstęp do British Museum jest za darmo. Mumie zwierząt w British Museum w Londynie W starożytnym Egipcie czczono także zwierzęta – koty, krokodyle, czy ibisy, które również po śmierci mumifikowano. Będąc w Kairze zobacz koniecznie Muzeum Egipskie! Jednak z biurem podróży czas na zwiedzanie jest zbyt krótki. Zakorkowane ulice Kairu Bazar Khan el-Khalili Ponownie przedzierając się autokarem przez korki docieramy na bazar Khan el-Khalili. Bazar w Kairze Tutaj znowu mamy krótki postój i czas na zakupy. Można poczuć tu namiastkę arabskiego bazaru, choć dla turystów dostępna jest tylko jedna, główna uliczka z dosłownie kilkunastoma sklepikami. Chodzi z nami ochroniarz i nie wpuszcza nas w boczne uliczki. Trochę to sztuczne, ale jeśli ma zapewnić nam bezpieczeństwo to ok. Chodzimy tylko tam, gdzie pozwala ochroniarz, tym bardziej, że robi się ciemno i bazarowe życie arabskiego miasta właśnie się rozkręca. Pamiątki kupione, wracamy do hotelu. Jednak po drodze czeka nas jeszcze jeden punkt programu do zrealizowania. To tradycyjna wytwórnia papirusów. Tradycyjna wytwórnia papirusów w Kairze. Wytwórnia papirusów Po kolejnych dwóch godzinach stania autokarem w korkach docieramy już w nocy do wytwórni papirusów. Skoro punkt był w programie biuro podróży musi go zrealizować, choć praktycznie wszyscy chcieliśmy wracać już do hotelu na odpoczynek. Pokazano nam w formie krótkich warsztatów jak wytwarza się arkusze papirusu metodą tradycyjną. Cieniutkie paski papirusu przeplata się na krzyż i suszy w specjalnych prasach. Kair – wytwórnia papirusów. Następnie wysuszony płat papirusowego „płótna” maluje się w różne egipskie motywy. Kwestia gustu – dla nas to totalny kicz. Poza tym obecnie wiele „papirusów” wytwarza się w Egipcie i w Chinach z liści bananowca i sprzedaje turystom jako oryginalny papirus. Najbardziej jednak zszokowały nas papirusy fluorescencyjne. Do oddzielnego pomieszczenia z papirusami zaprasza się turystów pokazując im piękne egipskie motywy – maskę Tutanchamona, czy święte skarabeusze. Następnie gasi się światło i oczom naszym ukazuje się świecąca fluorescencyjna Matka Boża, lub Jezus. Kicz komercyjny całkowicie pozbawiony w naszej ocenie smaku! To tak, jakby na obrazie Matki Bożej po zgaszeniu światła ukazał się skarabeusz! Pierwsze przykazanie mówi: „nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną” – i tego się trzymamy! 🙂 Drugi dzień zwiedzania Kairu i Gizy był bardzo wyczerpujący. Nie wiem co bardziej nas zmęczyło, czy zwiedzanie, którego było mnóstwo, czy stanie w korkach. Wyobraź sobie, że w tym dniu straciliśmy w korkach prawie pięć godzin, podczas gdy w naszej ocenie na zwiedzanie Muzeum Egipskiego, czy bazaru było naprawdę za mało czasu. No ale cóż, taka jest specyfika „objazdówek”. Nasza wycieczka powoli dobiega końca – został przejazd do Hurghady, skąd odlecimy z powrotem do Polski. Już dziś zapraszam Cię do lektury kolejnego się ze mną proszę swoją opinią. Podobało Ci się w Muzeum Egipskim? 🙂

o której robi się ciemno w egipcie